wtorek, 11 grudnia 2012

Białe gówno

No i stało się, zima jak rok w rok zaskoczyła drogowców. Śnieg wchodzi wszędzie, gromadzi w rowach miłośników letniego ogumienia. W sumie to moje pierwsze w życiu spotkanie się z białym gównem. Nie widzę w tym nic ciekawego, zimne, mokre i śliskie. Mimo wszystko ma w sobie coś piekielnego, barbarzyńskiego... Przechowuje w pamięci czasy kiedy hordy nordyckie walczyły z Wenedami a Licho wędrował od wioski do wioski... Przesyłam Wam aniołka na zdjęciu ;)

piątek, 7 grudnia 2012

Skrable, pilne!

Mili czytelnicy! Potrzebuję waszej pomocy. Zawiesiłem się przy kolejnej rundzie gry w tanią wersję kultowej gry. Otóż zasady są lekko zmienione... Kojarzycie pokera rozbieranego? No to coś w ten deseń, tylko bez pokera ;) Na razie udało mi się rozebrać ją z jednej skarpetki (jak widać ja już cały nagi). Pilnie proszę o pomoc bo tego wieczora pozostanie tylko słowo "fap" :( Słówka proszę dodawać w komciach...

czwartek, 6 grudnia 2012

Srajki Mikołajki


Pierwszy śnieg już spadł, Mikołajki biją na kartce w kalendarzu a ludzie uderzają do galerii handlowych (pozdro Empik!). Tak więc korzystając z tych zastanych okoliczności przyrody chciałbym życzyć wszystkim niegrzecznym dziewczynkom solidnego oklepywania rózgą po pupie (chętnie zostanę katem, mam piękną skórzaną nahajkę!)

środa, 3 października 2012

Jesień

Jak już zdążyliście się dowiedzieć, czy to z mojego bloga, czy to ze zdarzeń za oknem, przyszła jesień. Czas depresji, pełnych uczelni i zwiększonej sprzedaży alkoholu. Zwiększona sprzedaż a co za tym idzie konsumpcja napojów przerobionych przez drożdże z gatunku Saccharomyces cerevisiae sprawia, że od razu robi się cieplej na serduszku. Dlatego moja własna fabryczka pracuje 24h... w zimę jest jeszcze gorzej... Mam nadzieję, że jeszcze jakieś owoce uda się dorwać w tym roku. A przy okazji chciałem Wam polecić węgierskie winko z prywatnej winnicy, które otrzymałem w prezencie. Mimo ch00jowej nazwy winko jest na prawdę zacne.

niedziela, 30 września 2012

Polecamy książkę...

Chciałbym polecić wszystkich parę książek w sam raz na jeszcze chłodne (przed uruchomieniem centralnego ogrzewania) wieczory. Są to lekkie i przyjemne lektury, przypadkowo wzięte z półki w pracy. A teraz czas na suchar dnia:
- Ulubione żydowskie chipsy?
- Lays prosto z pieca.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Odcinek Specjalny: Luźna Lusia

W swoich alko-przygodach spotykałem dziwnych kompanów, ale TO był hit. W sumie nie "to" tylko ona, bo ta locha nazywa Lusia, Luźna Lusia. Sądzę, że możemy być spokrewnieni przez piątą wodę po kisielu. Ale z tej Luśki świnia, cały czas jara i chrumka. No i gwiazda, nikt nie odchodził od niej cały wieczór a o mnie to zapomnieli i raz na mnie usiedli. Przynajmniej ona wydaje dźwięk jak ktoś ją przydusi...
Lato się kończy, czas imprez w plenerze się kończy, nadchodzi czarny wrzesień... A tydzień temu przypomniało mi się że mam jakąś obronę na uczelni czy coś... Ponoć jakąś prace dyplomową mam napisać? Na 60 stron? Dobra, mam wikipedię. To do roboty :)

czwartek, 16 sierpnia 2012

Imadło

Czwartek... początek tygodnia. Jeśli myślicie, że wasz dzień jest do dupy to spójrzcie jak bardzo się mylicie. Buddowaty (bo koty nie są przecież grube), puchaty potwór usiadł mi na głowie... Oby do weekendu.