wtorek, 17 lipca 2012

Bułgaria cz.3

No, w końcu dotarłem na plaże! Całe 100 metrów od hotelu. Sami turyści, ze świecą szukać tutejszych dziewczyn... Jeśli są to tylko te brzydkie, te ładniejsze stoją już przy naszych autostradach.
I tak czekałem i czekałem na jakąś fruźkę, aż zapadł zmrok. Korniki chcą jeść więc spróbuje tutejszej kuchni.
Oto bohaterzy tego postu. Przedstawiam. Od lewej znany każdemu arbuz, pod nim figi. W tym śmiesznym talerzyku to banica z serem sirene, tuż obok prężnie wypina się puchata pizza. Za nimi w słoiku lutenica. Na zapitke kadarka lub rakija :)
A to jest caca - coś a'la frytki, ale po bułgarsku. Zamiast ziemniaków małe rybki smażone w całości... z główkami. Jak się nie obrzygam to będzie kolejna relacja. Pozdro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz